Kameralny cykl dla melomanów dobiegł końca. Dziś odbył się ostatni w tym sezonie Muzyczny Bukiet Róż. Widzowie mieli okazję zobaczyć „Kino Paradiso", czyli spektakl muzyczny w wersji koncertowej. To historia kina ukazana za pomocą muzyki i utworów, które przeniosły publiczność do ulubionych filmów.
– Te spotkania z klasyką i naturą cieszą się ogromnym powodzeniem już od wielu lat – podkreśla Łukasz Buszman, rzecznik prasowy Parku Śląskiego. – Umożliwianie naszym gościom spotkań z muzyką poważną to również realizacja misji jako pełni park. Na pewno postaramy się, aby te koncerty odbyły się również w przyszłym roku – zapewnia.
Tegoroczny „Bukiet” rozpoczął się w czerwcu. W opracowaniu programu poszczególnych koncertów, tradycyjnie uczestniczyły dwie najbliższe parkowi szkoły muzyczne, a na scenie pojawią się zarówno uczniowie, jak i nauczyciele i absolwenci Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych I i II stopnia im. Wojciecha Kilara w Katowicach oraz Państwowej Szkoły Muzycznej I i II st. im. Grzegorza Fitelberga w Chorzowie.
Na ulubionej przez melomanów i przypadkowych spacerowiczów łące sąsiadującej z Rosarium i Ogrodem Japońskim, ponownie rozbrzmiewały dzieła wielkich klasyków oraz szlagiery sprzed dekad w aranżacjach na instrumenty akustyczne.
Dziś widzowie mieli okazję zobaczyć najnowszy spektakl twórców „Bodo Café”, który, rozgrywa się w małym kinie. Dzięki magii srebrnego ekranu oraz tajemniczemu projektorowi publiczność mogła się zatrzymać podczas najsłynniejszych scen muzycznych w filmach. Na scenie ożyły znane postaci - światowe gwiazdy oraz kreowane przez nie kultowe role.
W Kinie Paradiso można było przeżyć nostalgiczną podróż po najwspanialszych filmowych piosenkach i melodiach sprzed lat. Usłyszeć niezapomniane nuty ze „Skrzypka na dachu” czy „Deszczowej piosenki”, zanucić filmowe przeboje Warsa, Szpilmana czy Petersburskiego.
